czwartek, 21 sierpnia 2014

Mój biegun.

Hej.
 Dziś przychodzę do Was z moją opinią o filmie ,,Mój biegun"


 "„Mój biegun” to prawdziwa historia Jana Meli, najmłodszego w historii zdobywcy dwóch biegunów, a zarazem pierwszej niepełnosprawnej osoby, która dokonała takiego wyczynu. Zanim jednak do tego doszło, jego rodzina musiała poradzić sobie z serią tragicznych wydarzeń. Śmierć młodszego syna, a po kliku latach – ciężki wypadek nastoletniego Jaśka. To historia, w której rodzina odnajduje na nowo wiarę i miłość. Historia chłopca, który walcząc o powrót do normalnego życia, odnajduje w sobie siłę charakteru obcą niejednemu dorosłemu. To przepiękna opowieść o ludziach, którzy trwają razem pomimo tragedii i uczą się bolesne wydarzenia przekuwać w zwycięstwo. "

 Wczoraj obejrzałam go drugi raz. Znowu obudził we mnie takie same emocje, czyli płacz po kilku minutach filmu i chwile refleksji. Pokazuje bardzo przykrą historię i udowadnia nam, że nie doceniamy tego, co mamy. Każdy z nas żyje z dnia na dzień. Pędzimy, wokół są wyścigi szczurów.  Nic nas nie zadawala. Ja uznałam, że muszę się zatrzymać. Każdy z nas powinien docenić to co ma. Przyjaciół, rodzinę, pasję. Nawet takie rzeczy jak chodzenie, możliwość uczenia się, pisania. To jest coś, co może sprawić nam radość. Nikt nie chce, żeby mu to zabrano. Prawda jest taka, że nigdy nie wiemy, kiedy to się skończy. Teraz każdy, kto to czyta, niech postanowi sobię, że od teraz będzie się cieszył nawet z najmniejszych rzeczy. Nie jest to trudne, a żyje się lepiej. Film ,,Mój biegun" polecam każdemu, bez wyjątków.  Nikt nie pożałuje, zę go obejrzał! :)

A Wy, co myślicie o tym filmie? Wywołał w Was takie same emocje, czy może wręcz przeciwnie? Piszcie! :)

Iwona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz